KOREK

mnie dzisiaj jeszcze nic nie zaskoczyło, a ponieważ "dziwienie się jest immanentną cecha ludzi inteligentnych" to wyjścia są dwa ;-)

ja może nie tylko dziś, ale od początku tygodnia uświadamiam sobie, że jestem maksymalnym rozjebkiem , ale cały czas sobie powtarzam, że tylko i wyłącznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu

Mój wujek poszedł raz do pracy w dwóch różnych butach. A propos zdarzyło Wam się coś śmiesznego jeśli chodzi o wyjście do pracy (że o czymś zapomnieliście itd)? Ja raz miałam założoną bluzę lewą stroną na wierzch. dopiero po kilku godzinach zauważyłam dyndajacą z boku metkę.

Ja kiedyś zerwałam się sobotniego ranka, by iść do pracy; na szczęście w porę zorientowałm się, co to za dzień tygodnia:)
(i w tym miejscu pozdrawiam Alutę! - dla wtajemniczonych;)

w kapciach do pracy nie wyszlam, ale z koszykiem ze sklepu juz kilka razy i dodam, ze to nie byl taki sklep typu tesco, co to do auta z koszykiem ide, ale np. z chaty polskiej czy mojego osiedlowego sklepiku.

U mnie póki co szczytem jest wychodzenie do sklepu w stroju dresiarza dres mam dres 

[html]<object width="480" height="385"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/ghwq8opMg7A?fs=1&hl=da_DK"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/ghwq8opMg7A?fs=1&hl=da_DK" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>[/html]